Symfonia Rodzinna w Malanowie

Jasełka w Szkole Podstawowej w Malanowie

Przed Świętami Narodzenia Pańskiego chyba nie ma takiej rodziny, w której nie panuje pośpiech, chaos, gonitwa za czasem który ucieka, za promocją, za zakupami. A ktoś potrafi to dobrze wykorzystać…

W rodzinie państwa Malanowskich też tak było…

Miało być pięknie, rodzinnie, miała być świąteczna Suita „Peer Gynt” Edvard Grieg’a tak informował konferansjer zebranych gości w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Malanowie, którzy przybyli na świąteczne jasełka.

Tymczasem…

Zaproszeni filharmonicy, kuszeni świątecznymi promocjami, udali się na zakupy do galerii handlowych. Zrozpaczony reżyser nie wiedział co robić. Okazało się, że może liczyć na swojego wiernego przyjaciela jakim jest Piotr Rubik! I udało się. Piotr Rubik zawitał do Malanowa i z miejscowej rodziny państwa Malanowskich stworzył…

Symfonie Rodzinną!

Hm, dziwne to bo zamiast skrzypiec, waltorni, kontrabasów, wiolonczeli, fletów, kotłów, wybrani miejscowi „muzykanci” przyszli z tym co mieli przed świętami w domu.

I tak…

Dziadek zaczął grać na gazecie, babcia na drutach z robótką ręczną, tata na laptopie i firmowych fakturach, mama na misce ze świątecznym ciastem, a dzieci jak to dzieci, córka nie dawała rady by zrobić świąteczny makijaż, jej młodsza siostra nie mogła oderwać się od swojej „komórki”, a najmłodsze dzieciątko swoje lalki już czesało na wigilijną uroczystość.

I…

Naprawdę ruszyli z kopyta, zebrani widzowie byli w szoku jak z domowych instrumentów popłynęła spokojna muzyka „Poranka” Grieg’a. Coś pięknego wigilijny poranek. Jeszcze daleko do wigilijnej nocy a tu już cud za dnia. Można powiedzieć cud wigilijnego poranka! Aż miło było patrzeć i słuchać jak w rodzinie Malanowskich życie płynie w rytm błogiej muzyki. Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni, kołysali się w rytm muzyki… nawet puste miejsce zostało przygotowane dla niespodziewanego gościa. Co za rodzina. Ideał!

Jednak…

To było by zbyt piękne by było prawdziwe. Nagle z jasnego świątecznego nieba uderzył grom! Rodzina zatrwożona zastygła w bezruchu. Co się dzieje. Czyja to sprawka. Piękna muzyka zmieniała się w piekielne rytmy! Huk! Hałas! Wrzask! Nawet widzowie zamarli na chwilę gdy na sali pojawił się…

Twórca chaosu…

Ten który zawsze wszystko potrafi popsuć, ten który uważa, że zło musi zwyciężyć. Sam książę ciemności – diabeł. W wielkim hałasie stoczył zwycięską bitwę z Piotrem Rubikiem. I stała się rzecz straszna! Opętał całą rodzinę! Jego rytualny taniec nie miał końca! Co się stało z rodziną Malanowskich, że wpuściła diabła do domu!

Dyrygent wyrzucony…

Czarny przejął inicjatywę. Szybko zamienił batutę na diabelskie widły i zaczął dyrygować rodziną. Szok! Niedowierzanie! Sensacja! Rodzina zaczęła zachowywać się jak zaprogramowane roboty czy automaty. Wyglądało to tak jakby czarny dyrygent ciągnął ich za sznurki, jak w teatrze dla lalek. Wyraz ich twarzy zmienił się strasznie, oczy stały się zimne, zapatrzone w dal, a on dalej dyrygował w rytm muzyki Grieg’a „W grocie króla gór.” Muzyka narastała coraz mocniej, coraz głośniej, to chyba będzie musiało się źle skończyć. Czy będzie jakiś wybuch, eksplozja? Nawet najmłodsi widzowie zatykali sobie uszy. Sukces? Diabeł triumfuje! Rodzina jest jego! Teraz będą grali tak jak on zechce.

A tu nagle zegar wybija północ…

„Gdy głęboka cisza zalegała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe Słowo z nieba, z królewskiej stolicy (...) zstąpiło na ziemię (por. Mdr 18,14-16). I Słowo stało się Ciałem i zamieszkało pośród nas!” (por. J 1,14).

Pan Bóg nie pozwolił aby zło panowało na świecie. Bo naprawdę Cię KOCHA! Wypowiedział jedno słowo, jedno imię: Jezus! Słowo, które stało się Człowiekiem. Stało się Dzieckiem…

W rodzinie Maryi i Józefa.

I przyszli do nas do naszej szkoły, do rodziny Malanowskich. Cicho, wolno, subtelnie jak w kolędzie „Cicha noc… święta noc”, którą zaczął śpiewać szkolny chór. Św. Józef i Maryja z małym Dzieciątkiem Jezus pojawiła się na sali. Zrozpaczony diabeł, rozrywa szaty, krzyczy z bólu, bo pośród ciemnej nocy, pojawiło się „Światło ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony a nie stworzony.” Nie ma takiej mocy, która może to Światło pokonać. Rzuca diabelskie widły, kurczy mu się ogon… ucieka! Diabeł ucieka gdzie pieprz rośnie! Nie mógł patrzeć na taką małą, a zarazem wielką Światłość!

A Święta Rodzina…

Przynosi to Światło do rodziny Malanowskich. Maryja przynosi Dzieciątko Jezus, św. Józef przynosi betlejemskie światełko. I każdy z rodziny otrzymuje Boże błogosławieństwo, i światło do swojego serca. Wzruszeń, łez, życzeń nie ma końca. Rodzina łamie się opłatkiem i zasiada do Wieczerzy Wigilijnej. Puste miejsce przy stole, czekało na Maryję z Dzieciątkiem. A św. Józef jak współczesny ochroniarz przenikliwym wzrokiem przeszywał okolicę czy aby tylko zło uciekło z rodziny Państwa Malanowskich. Nareszcie w rodzinie rozpoczęło się Boże Narodzenie. Cud Wigilijnej Nocy! Tak moi drodzy! Bo to są Święta Bożego Narodzenia! Święta Bożego narodzenia rozpoczynają się z Chrystusem. I zrób wszystko aby mały Jezus narodził się w Twojej rodzinie!

Symfonię Rodzinną w Malanowie stworzyli:

Uczniowie naszej szkoły.

Chór Szkolny pod batutą Katarzyny Tomczyk.

Emilia Stefaniak – scenografia

Małgorzata Przybylak – casting & konsultacje